Dzięki. 
No żona jeździ tylko w mieście ostatnio. 
Akumulator ma 8 miesięcy (zakładam, że tyle co auto).
Postaram się sprawdzić jeszcze dzisiaj pozostałe paramatry.

U mnie na swingu pojawił się kilkanaście dni temu komunikat, low battery, raz mi się zdarzyło :)

Witam,mam pytanie,czy odłączenie na krótki czas akumulatora,mam na myśli zdjęcie klemy z akumulatora spowoduje utratę zachowania pewnych danych w komputerze pokładowym,chodzi o ponowne ich ustawianie jak np.radia,gdzie wymagało to odpowiedniego kodu dostępu,czy nie ma to istotnego znaczenia i wszystko pozostaje bez zmian po podaniu napięcia z powrotem z akumulatora.
Bardzo proszę o wyrażenie opinii na ten temat,być może ktoś już miał taką sytuację,gdzie odłączył akumulator na czas wykonywania jakiś czynności przy samochodzie.
Pozdrawiam !!!

a zapamięta inne ustawienia takie jak stacje radiowe, ustawienia korektora, ustawienia głośności i inne, które sami modyfikowaliśmy ? Ma jakąś pamięć, w której to się zapisuje, czy tylko podtrzymywana jest jak jest napięcie?

Po odłączeniu akumulatora ewentualnie ustawienia licznika mogą się zmienić. Przebieg główny zostanie ale zniknie tymczasowy.

W moim T prawie R :) po wyjęciu aku na 20 min zostały ustawienia radia,bluetooth i wskazania licznika całkowitego- z resztą nie tak łatwo go skasować ;) Pozostałe wskazania zostały skasowane tzn średnia 1 i 2 czas jazdy, uległ zmianie dystans na jaki paliwo zostało w baku. Z reguły jest tak że dłuższe odłączenia aku powodują zmiany także w ecu - których się uczy podczas użytkowania auta przez danego użytkownika, mam nadzieje ze nie namieszałem za bardzo.

Ładowanie akumulatora przez godzinę w czasie pracy silnika (podczas jazdy) nie jest równoznaczne z naładowaniem akumulatora. Alternator ładuje akumulator, ale jest jeszcze regulator napięcia, który nie dopuszcza do przeładowywania akumulatora. Stąd jazda samochodem przez godzinę trochę podładuje akumulator, ale nie da mu pełnego ładunku. W przypadku słabego lub rozładowanego akumulatora należy zawsze pozostawić go na kilka - kilkanaście godzin ładowania, najlepiej sprawdzonym, działającym prostownikiem.
Po godzinie jazdy i doładowaniu akumulatora w ten sposób - wprawdzie rozrusznik uruchomi silnik, jednak należy zadbać lepiej o akumulator poprzez sprawdzenie i jego doładowanie.
Brak doładowania i utrzymywania go we właściwym stanie tylko skraca jego żywotność.

W przedostatnim poście piszesz " Godzina jazdy powinna w zupełności doładować aku".
Zaraz następny post: "Zgodzę się w 200% najlepiej dla aku gdy ładujemy je pomału. lepiej delikatniej i dłużej". Podajesz tu dwa odmienne podejścia, dwa różne zdania.
Szkoda, że nie podajesz różnicy między napięciem a potencjałem.
Z kolei tekst: "bla bla bla mocno też jest ładowane" jest niezrozumiały.
Regulator napięcia (jak sama nazwa wskazuje) reguluje napięcie ładowania - ale równocześnie właśnie kontroluje i reguluje przez to natężenie prądu ładowania akumulatora. Mylisz tu pojęcia i zasadę działania samochodowej instalacji elektrycznej .
A w takim razie gdzie występuje regulacja natężenia prądu ładowanego akumulatora?
Dalej znowu brak konsekwencji: "Natężenie prądu ładowania w samochodzie. zależy od możliwości instalacji
pojemności akumulatora i wydajności alternatora a to wszystko przez opór ( długość i średnicę i materiał) przewodów z których jest instalacja". A że pojazdy są fabrycznie "zestawiane" (pojemność akumulatora i moc alternatora) to ma znaczyć, że prąd ładowania jest zawsze taki sam - niezależnie od stanu akumulatora i wielkości obciążenia? Czyli jak chcę zwiększyć prąd ładowania akumulatora w samochodzie - to mam skrócić czy wydłużyć przewody? A jeśli tak - to które? Albo mam wymienić alternator na słabszy czy mocniejszy?
Zastanawiam się, czy nie warto na nocce trochę posiedzieć nad podręcznikiem i zagłębić się w tajniki elektryki samochodu. Szkoda, byśmy mylili podstawowe pojęcia i zasady działania. Nie wprowadzajmy na forum zamieszania w postaci podawania mitów.
Pozdrawiam

U mnie nie minęło 3 lata i już musiałem wymienić.  Ale to i tak długo wytrzymał. Zwykła po ok24 miesiącach muszę wymienić. 

Nie liczyłem ale szacuje że odpalam auto ok 50 razy dziennie. 

Przy akumulatorze bezobsługowym, pozostaje do sprawdzenia "okienko" w górnej pokrywie (ale już i od tego powoli odchodzą) jak i napięcie. Trochę trudno zmierzyć napięcie (w starszych R) podczas jazdy, stąd można pomyśleć o mierniku czy wskaźniku napięcia akumulatora.
A swoją drogą, mój ma ponad 63 miesiące, i trzyma się. Tyle, że czasem go potraktuję profilaktycznie ładowarką.
I jeszcze jedna sprawa: na forum ktoś pisał o wymianie aku bez podłączenia zewnętrznego źródła 12 v, co spowodowało wykasowaniem niektórych danych.
Może nie wszyscy to wiedzą i robią, natomiast spotkałem się w niektórych zakładach/serwisach, że bez pytania podłączają dodatkowe zasilanie do sieci samochodu na czas wymiany akumulatora. Proste i łatwe, nie daje niespodzianek.