Szukałem takiego wątku - chyba nie ma jeszcze. Temat jest znany. Niemniej po moich wcześniejszych walkach miałem spokój ponad rok. Dzisiaj przechodzący piesek obok R swoim dziwnym obwąchiwaniem zwrócił mi uwagę na silnik. Okazało się, że obok akumulatora mam prezent w postaci ponad 10 cm, niedogryzionej kości. Proponuję ten wątek poświęcić na wpisy, jak radykalnie zmienić bezpieczeństwo silnika przez gryzoniami, jednak bez opisów typu mydełko, sierść królika czy kostka do WC. Podane środki na chwilę dają spokój, jednak wymagają one częstszej interwencji, doglądania komory, uzupełniania czy wymiany tych środków. Pozdrawiam
Ja mam pelna osłonę silnika od spodu I mimo niej na początku widziałem ślady na tej malej pokrywie TSI oraz z tyłu na przewodach. Ślady czyli ziemię/wyschnięte błoto. Od kiedy zrobiło się cieplej jest spokój ale problem będzie pewnie powracał. Także jakieś sposoby zabezpieczenia mile widziane.
Pisałem, że miałem spokój przez rok. Sprawa polegała na tym, że za silnikiem, od podwozia do elementów układu kierowniczego założyłem siatkę metalową. Pomiędzy nieruchomymi elementami. Silnik przez tą siatkę oddycha. Zabezpieczenie komory było "od tyłu". Okazało się, że te czworonogi mają widocznie jeszcze przejście w okolicach kół. Jak będę miał trochę czasu, to na kanale muszę to sprawdzić. Pozdrawiam
Ja miałem tylko slady lapek na silniku i ślady sierści na macie pod maską. Poradzilem sobie z tym poprzez wlozenie kostki toaletowej pod maskę (jak kupowałem auto to handlowiec mi tak podpowiedzial)
Szczerze to chyba najlepiej jeśli parkujesz w garażu to tam ustawić odpowiednie pułapki lub trutki. Jeśli nie masz garażu tylko wiata lub chmurka robi się problem bo większość środków które skutecznie odstraszają gryzonie nie polecił bym pryskania w samochodzie jest jeszcze możliwość że to nie jest szczur tylko coś większego i pułapki raczej nie dadzą rady.
Szukam rozwiązania nie chemicznego ani elektronicznego. Najbardziej by było pewne mechaniczne zabezpieczenie. Czyli zamknięcie dojścia do komory silnika. Jest to możliwe - ale tylko do pewnego stopnia. Jak będzie cieplej -zacznę grzebać przy komorze, by stwierdzić jakie są możliwości dalszych zabezpieczeń. Pozdr
A może lepiej dokupić ubezpieczenie? Daj przewody w peszli. Poza Rapidem mam jeszcze Patrola i powrotem że mam silnik w błocie. I tam zwierzyny nie ma. Może to jakieś zabezpieczenie?
Rapid LB| MY 2015| CGPC 1,2 MPI| Active MAX|Biały Candy|163 tys km.| Wrocław
Ubezpieczenie to nie jest rozwiązanie. Koszt naprawy może nie taki wysoki, natomiast wolę mieć pewność, że jak wsiadam i odpalam silnik - żaden kabelek nie odmówi posłuszeństwa. Jak mam mieć pogryzione kable, to problemów co nie miara: laweta, serwis, strata czasu i chyba co najważniejsze - takie sytuacje zdarzają się wtedy, kiedy samochód naprawdę jest potrzebny. Dlatego wypowiadam walkę gryzoniom. Pozdrawiam
Peszle na przewody i/ lub oblanie jakimś smrodem. W pobliskim komisie przy Mercedesie mają pod wiatą urządzenie co wydaje kliknięcie co kilka chwil i ani ptaków ani kotów i innych nie ma. Natomiast koło szkoły emitowane da dźwięki ptaków drapieżnych i też problemów nie ma nawet ze szczurami. Pozdrawiam
Rapid LB| MY 2015| CGPC 1,2 MPI| Active MAX|Biały Candy|163 tys km.| Wrocław
Ani jedno rozwiązanie nie jest dla mnie realne. Przewodów w komorze jest co nie miara. Smrodek - nie potrzebuję wąchać żadnych smrodków. A jak prosiłem wcześniej - nie mam zamiaru co jakiś czas uzupełniać komorę silnika chemią. Piszesz - jakimś smrodem. Ale nic konkretnego nie podajesz. Nic sprawdzonego przez Ciebie. Czyli nic nie wniosłeś. Z kolei urządzenia zasilane z sieci 230 V również odpadają - nasze samochody są prawdopodobnie mobilne ... Nie mogą być zależne od sieci. Pozdr
Dlaczego mi wspomniałeś nic nie wniesienie? To nie fair. Twoje auto nocuje przeważnie u ciebie pod domem. To tam ma być owo urządzenie. Dobrze zrobisz też dla sąsiadów. Konkret: Oblej olejem i błotem. Żadne zwierzę nie gustuje w ropie naftowej i jej pochodnych, ani w błocie. Mi w patrolu nic nie zjadają. A błota po klamki... No cóż coś za coś. Edit: Pozdrawiam
Rapid LB| MY 2015| CGPC 1,2 MPI| Active MAX|Biały Candy|163 tys km.| Wrocław
@supermajku - na samym początku prosiłem o rady. Ale jak doczytasz - to nie chodzi mi o chemię czy chemikalia. Dlatego Twój wpis, wprawdzie opisuje konkretne sytuacje, ale nie dotyczy pojazdów, które są w ruchu. Garaż mam. Także spoko. Szukam mechanicznego rozwiązania - ale nie w postaci łapek, jak ktoś proponował. Po prostu, zwykła mechaniczna przegroda, uniemożliwiająca wejście w przestrzeń silnika czworonoga. A mogą to być jak koty, myszy, szczury czy kuny. Pozdr
Obserwując miasto nocą faktycznie widać bardzo dużo zwierzaków. Mój kot gdy nie można go znaleźć wystarczy otworzyć maskę to odrazu przyjdzie. Ale problem zwierząt jest głównie na postoju! Nie prawdaż? Na mechaniczną przegrodę weź siatkę z oczkiem max 2 cm. Materiał dowolny plastik aby nie dotykał gorącego, a metal aby nie zardzewiał.
Rapid LB| MY 2015| CGPC 1,2 MPI| Active MAX|Biały Candy|163 tys km.| Wrocław
@supermajku - dzięki za radę. Ale o zamontowanej siatce w moim R pisałem. Teraz pozostaje tylko sprawa "uszczelnienia" okolic kół. Jak będę miał chwilę, to wjadę na kanał. Wtedy pomyślimy co dalej. Pozdr.
Można pod blokiem stawiać na środku parkingu - większe prawdopodobieństwo, że podgryzą te na brzegu :-) Moje osiedle graniczy z Puszczą Darżlubską (zaraz za siatką). Auto Fabia II stało pod chmurką przez 6 lat, Rapid stoi prawie 1,5 roku, jakoś do tej pory nic go unieruchomiło. W razie czego naprawa zwykle jest mało kosztowna, może trudniejsza do zdiagnozowania. Ale generalnie prawdopodobieństwo unieruchomienia przez gryzonia uważam za dość niskie, wydaje mi się, że sytuacje takie są raczej sporadyczne niż nagminne.
Odświeżę temat bo przyszła wiosna i właśnie teraz różne zwierzaki penetrują teren w poszukiwaniu między innymi miejsc na gniazda. Z przykrością muszę stwierdzić że właśnie w moim Rapidzie zadziałała kuna. Było to poprzedniej nocy. Rano gdy uruchomiłem silnik nie zgasła kontrolka silnika. Po zajrzeniu do komory silnika okazało się że nadgryziona została wiązka przewodów znajdująca się w tylnej części komory. Przerwane zostały dwa przewody. Samochód jeździ jakby nic mu nie było. Byłem dzisiaj w ASO i jak stwierdzono jest to wiązka sądy lambda zamontowanej w tylnej lub dolnej części silnika. Koszt naprawy czyli wymiana sondy oszacowano na kwotę około 1000 zł. Dodam że w tym samym miejscu przez wiele lat pod domem stawiałem inne samochody i nie było problemu. Były to jednak samochody wieloletnie. Tak więc powyższe tezy że gryzonie nie lubią zapachu oleju mogą być prawdziwe. Mam też pilne pytanie bo do jutra muszę się zdecydować. Czy koszt tej naprawy nie jest za wysoki? Mechanicy twierdzą że jedynym sposobem naprawy jest wymiana sondy. Czy opłaca się skorzystać z polisy AC - nie mam żadnych zniżek. Na koniec porada mechaników. W komorze wozić kostkę WC. Proszę o szybkie opinie.
Rapid LB | 1.2 110 KM | MY16 | Style Max | Szczytno
Wszelkie znaki towarowe, zdjęcia użyte na stronie są własnością producenta i zostały użyte jedynie w celach informacyjnych. Informujemy, że publikowane treści są treściami własnymi użytkowników.