@Przemo74, do Rapida nie wolno sie przesiadać z lepszych samochodów :)

Witam
U mnie po dwóch latach i niespełna 15000 km przejechanych:
- przód po 47%
-tył 31 i 35%.
Masakra, czy mam już podstawę jechać do ASO i żądać wymiany amortyzatorów (samochód ma przedłużoną do 4 lat gwarancję)?
W 12-letniej fabii z przebiegiem 160000 km jest o niebo lepiej.
Pozdrawiam

@PinkFloyd ja mam opony 195/65/15 i amory tylko 40%

u mnie przy przebiegu 103 tys.: przeciekały amortyzatory przód, do wymiany łożysko i mocowanie amortyzatora (1 m-c po gwarancji). Źle dobrane amorki do wagi silnika. Oczywiście Skoda udaje głupa i udaje, że nie ma problemu, nie wykazali dobrej woli i nie dorzucili się do wymiany. Żeby było śmieszniej 2 m-ce wcześniej (jeszcze na gwarancji) prosiłem ich o sprawdzenie
amortyzatorów bo wydawało mi się, że dobijały, twierdzili że wszystko ok, a tu nagle pojawił się wyciek i
padło łożysko.

Trzeba mieć fantazję, żeby sugerować się badaniami z SKP. Chciałbym zobaczyć jak często jest kalibrowany taki sprzet i czy w ogóle ?

Jakie komkretnie kupiles te amortyzatory, mozesz podrzucic konkretny link

Jeżeli twój przebieg ze stopki jest aktualny, to chyba bym się tym nie przejmował.

Również robiłem teraz pierwsze badanie techniczne i też jestem w szoku:) Po 3 latach wyszło mi że stan moich amortyzatorów jest na.....30% zarówno tył jak i przód, różnica jest 3% i to mimo że jeżdżę głównie po autostradzie, a w mieście staram się omijać wszystkie dziury i studzienki. Amorki są ponoć suche i nie widać żadnego podciekania. K...a co to za samochód jest, bo nie mam już do niego siły? Do tego szokował mnie to, że: 3 miesiące temu wymieniałem gumy pod tylnymi amortyzatorami, a gościu powiedział mi że gumy są luźne i są do wymiany, o co tu chodzi? Możliwe, że po 3 miesiącach gumy są już wytłuczone???

Możliwe, że masz rację. Jeżdżę na oponach 215/50 R16 więc stosunkowo niskie do tego ciśnienie było 2,4 bar. Zastanawiam się tylko dlaczego wg. tego gościa gumy w amorkach były zbyt luźne, skoro wymieniałem je 3 miesiące temu??

Tu cytat z czasopisma technicznego. " Otóż procenty nie określają jednoznacznie sprawności amortyzatora, ponieważ wynik zależy od wielu czynników, takich jak obciążenie pojazdu czy badanej osi (rozkład mas). Sporo zależy też od stopnia zużycia pozostałych elementów zawieszenia (sprężyny, tuleje gumowe) czy wysokości profilu opony i ciśnienia. Niskie ciśnienie podwyższa, a wysokie obniża uzyskany wynik. Sprawny amortyzator może osiągnąć wynik tak 30 % jak i 70 %, a wyniki powyżej 90% mogą świadczyć prędzej o niesprawności maszyny testującej niż amortyzatorów. Natomiast bardzo często przyjmuje się, że wynik od 60% w górę to bardzo wysoka sprawność, od 40 do 60% dobra, a 20–40% średnia. Są jednak przypadki, które ze względu na wymienione czynniki mocno fałszują wynik. Generalnie bada się więc nie tyle skuteczność, co różnicę pomiędzy kołami jednej osi, a ta nie może być większa niż 20–30% zależnie od maszyny pomiarowej i interpretacji diagnosty.
Dla przykładu przyjeżdża ciężkie auto na wysokoprofilowych oponach i prawie zawsze będzie miał sprawne amortyzatory z wynikami nawet powyżej 80%, a przyjedzie lekki na niskoprofilowych i wynik powyżej 40% jest trudny do osiągnięcia. Bywa tak, że nowe amortyzatory dają wynik poniżej 50% a zużyte z wyciekami oleju powyżej 60%. Badamy tylko różnicę w ogóle nie przejmując się wynikami procentowymi. Takie są te maszyny. Np nowe Audi A1 na kołach 17, nie przekracza wartości 35%, a Mercedes W124 na kołach 15 cali z pustymi amortyzatorami często pokazuje ponad 60%.
P.S. O jakie gumy Ci chodzi? O poduszki gorne?