jesli przeszkoda jest cienka np słupek moze rowniez go nie wyłapać

Z tym opóźnieniem to kwestia chyba modelu czujników a nie, że w Skodzie takie są.
W F1 czujniki (4 sztuki) działają mi praktycznie bez zwłoki i mogę dużo szybciej cofać czy dużo szybciej wyłapują mi np. rowerzystę czy pieszego, którzy poruszają się drogą czy chodnikiem.
W Rapidzie czujniki (3 sztuki) działają wyraźnie wolniej i nie mogłem się długo do nich przyzwyczaić. Nawet teraz po roku muszę się pilnować i jechać wolniej do tyłu aby czujniki wyłapały przeszkody. Przy wyjeżdżaniu tyłem na drogę, dwa razy bardziej muszę się skupić, bo raz, że auto dłuższe i gorsza widoczność, dwa że właśnie czujniki nie bardzo mi teraz pomogą na wypadek pojawienia się rowerzysty czy pieszego.
Niestety taki "urok" Rapida.
Akurat zwracam na to uwagę bo u mnie w mieście rowerów na ulicach jest tyle co samochodów i ciągle ktoś od tyłu może się pojawić.

@adam321 co do Twojej sprawy to raczej czujniki masz dobre. Bardziej mi to wygląda na sytuację jak @jercen napisał, że za szybko jechałeś. Przy zabrudzeniu, zaśnieżeniu, oblodzeniu będzie tak jak pisał @supermajku, będzie częściej "pikać" lub nawet piszczeć cały czas tak jakby przeszkoda była bardzo blisko.
Przy awarii może być tak (nie wiem jak wygląda to w Rapidzie), że takie czujniki sygnalizują ją innym tonem pisku przy włączaniu wstecznego. Tak miałem w F1 jak mi kiedyś czujnik padł (zwarcie), że przy wrzucaniu wstecznego nie było normalnego dźwięku załączania czujników tylko o kilka tonów wyższy. Identyczną sytuację spotkałem w Passacie z 2010 r., też był wyższy dźwięk plus informacja na Maxi-Docie.

Ja właśnie miałem małe drogowe zdarzenie czego skutkiem jest brak działania czujników oraz ciągle palące się żarówki wstecznego biegu... Pewnie czujnik jest gdzieś z przodu na przodzie auta, bo tam są uszkodzenia...