Piszesz o dieslu. U mnie w TSI obroty ewidentnie zależą od stopnia naładowania akumulatora.

Po zatrzymaniu na światłach, jeżeli przewiduję stać te 30 sekund na czerwonym to pozwalam systemowi Start-Stop zadziałać. Silnik się wyłącza a potem na kolejnym zatrzymaniu za parędziesiąt metrów widzę czasem podniesione obroty. Więc aku nie zdąży się doładować na tak krótkim odcinku kiedy reflektory świecą o tej porze roku.

Zauważyłem również, że jak podjeżdżam pod dom po spokojnej jeździe z odpuszczonym gazem (ostatnie 0,5 km drogi do domu mam lekko z górki, więc wytracam prędkość) czasem również mam podniesione obroty. Jak jadę ostrzej, bo ktoś mi siedzi na dupie to tego nie ma. Zatem wychodzi na to, że jazda na niskich obrotach nie doładowuje za bardzo akumulatora, więc alternator musi mieć swoje obroty do pełnej sprawności i jest to logiczne.

Trzecia sprawa - jeśli załączę klimę lub ogrzewanie to również obroty się podnoszą. Jak jest chłodno to mogę mieć wskazówkę temperatury cieczy pionowo na 90 stopni a jeśli mam dmuchawę ustawioną na 27 stopni i więcej to i tak obroty podnosi, co widać ewidentnie jak się zatrzymam.

Ty masz diesla, ale myślę, że mimo wszystko opisane mechanizmy są podobnie.
Diesle oprócz tego chyba mają ten element grzejny PTC, a więc grzałkę elektryczną, co by tłumaczyło podwyższone obroty. Warto sprawdzić jak auto zachowa się przy ustawieniu temperatury na powiedzmy 18 stopni, czyli bez używania ogrzewania ani klimatyzacji. Wg mnie obroty powinny się unormować szybko.