Komisja Europejska wprowadziła kolejny nowy wniosek, by wszystkie nowo sprzedawane samochody mogły odbierać transmisje cyfrowe. Inne funkcje, takie jak Lane Keeping Assistant lub wbudowany wykrywacz alkoholu dla kierowcy są już w trakcie opracowywania(!) Najnowszy zatwierdza propozycję, która zawiera technologię odbioru DAB (Digital Audio Broadcasting) lub nowszą i technicznie doskonalszą DAB+. Wniosek został już zatwierdzony, i począwszy od stycznia, państwa członkowskie mają dwa lata na włączenie tego do swoich przepisów.
Radio z cyfrowym sygnałem mają słuchacze do tej pory tylko w Norwegii. Rezygnacja z pasma FM jest zapowiadana w Szwajcarii i Danii. Przypomnijmy, że w Polsce, podobnie jak w wielu innych krajach europejskich, wciąż stroimy radia nadające w jeszcze też i w paśmie AM (modulacja amplitudy).
Z kolei dla operatorów sieci i nadawców transmisja cyfrowa jest znacznie tańsza niż obecna analogowa. Jednak bardzo ważne jest, aby sygnałem pokryć jak największy teren kraju, który w Polsce jest wciąż mały. A to wymaga czasu i środków.
Dodatkowe uzupełnienie odbioru systemem DAB dla standardowych radioodtwarzaczy samochodowych można uzyskać wtedy, jeśli oferuje je producent pojazdów. Tyle, że oprócz tunera DAB musi mieć kabel koncentryczny podłączony do anteny na dachu lub do szyby.
Stare samochody z analogowym radiem nie podlegają obowiązkowi wyposażenia DAB. Oświadczenie z Komisji Europejskiej, na szczęście ma trochę logiki: jeśli niedawno sprzedany samochód nie jest wyposażony w radio, samochód nie musi być doposażony w tuner DAB. Inaczej, radio samochodowe nie jest obowiązkową częścią wyposażenia samochodu. Na razie.
Jednak dla większości klientów będzie to kolejna cegiełka do podniesienia ceny samochodu. Dzięki UE. No chyba że kupimy samochód u dealera bez radia, a następnie dołożymy tańszy model radia. Bez komentarza.