To jest trend wszędzie, tylko my jesteśmy bardziej wybredni, uswiadomieni, ojciec tez od nowości ma Citroena C3II ma przebieg 50 tyś km mimo.ze auto ma 5 lat, wg niego super, bezawaryjne, ale on nie zwraca na światy, wodę w bagażniku, wytarty material w siedzeniu kierowcy, kierownice bo twierdzi ze to pierdoly. Niektórzy do aut podchodzą imaczej- odpala jeździ to się nie psuje, ale tak jak Ty mam inne w tym temacie zdanie. Moj ojciec twierdzi ze się czepiam jego auta, ale on ma 76lat i inaczej podchodzi do samochodow po erze aut z PRL.

No właśnie @dodan masz rację,  są jednak auta która jednak "mogą" być bezawaryjne. Kolega kupił Hondę Civic w zeszłym roku, jeździ rok i nic się z tym na razie nie dzieje, z żadnymi duperelami nie jeździ co chwila do ASO, a ja w pierwszym roku byłem z poduchą pod skrzynią i wodą w drzwiach i świstami z dmuchawy

Ha ha mój znajomy w Mazdzie 3 tez mówi ze nic się nie psuje, a jego zona po cichu do mnie ze narzeka ze ciągle z czymś jezdzi, wersja dla mnie ze się nie psuje, przecież on się nie przyzna bo zawsze wybiera najlepiej :)

Cóż. Powiedziałbym raczej, że teraz więcej chyba zależy od konkretnego egzemplarza samochodu, a już niewiele od marki. Ja z kolei jestem bardzo szczęśliwym (przynajmniej jak do tej pory) posiadaczem Rapida - bo mam tak, jak tu padło w odniesieniu do Hondy - co prawda dopiero 40 kkm ale do tej pory tylko przeglądy i nic więcej (w sumie to jeden po 30 i dodatkowe wymiany oleju). Nie skrzypi, nie puka, po prostu nic złego się nie dzieje... No dobra - piórko wycieraczki zaczyna powoli niedomagać. Ale jeszcze nie ma tragedii, a już chcę doczekać końca mrozów. Przesiadłem się do Rapida z O1. Stara skodzina też była w środku "plastikowa", tyle, że mam wrażenie, że teraz ta plastikowość jednak wygląda lepiej. I rzeczywiście są w tym aucie rozwiązania budżetowe (choćby w przypadku otwierania elektrycznego szyb). Ale jest to pewien kompromis dla mnie - budżet a wyposażenie. Nowa Octa była dla mnie za droga, tu dostałem autko o podobnych bardzo walorach co stara O1. I jak na razie zadowolonym bardzo. A na forach jednak znacznie częściej się czyta o niedomaganiach. Jak komuś nic się nie dzieje - nie szuka porad, problemów nie opisuje, tylko jeździ zadowolony...

Wystarczy poczytać, ze widać tu zmowe koncernów by interes się kręciłhttp://motoryzacja.interia.pl/samochody-uzywane/porady/news-encyklopedia-planowanych-awarii-zobacz-c...

  Fabia III ma nowe klamki i tu wychodzi ta różnica w szerokości, a tak w ogóle, to Rapid ma przede wszystkim większy rozstaw kół z tyłu, a co za tym idzie szerszy z tyłu. Gdzie większość aut jest węższa.

Powiem wam tak że każdy chwali swoje , u mnie w pracy mają rożne fury i nie ma tam gościa żeby nie jeździł co trochę po serwisach , a najlepsze jest to że wszyscy robią to po ciuchu żeby tylko nikt się nie dowiedział że coś się u niego dzieje bo przecież kupił Toyotę, Mazde , itp i będzie obciach jak się ktoś dowie a potem kumplowi przy fajeczce opowiada że co róż mu coś pada,i się tak roznosi dalej , jeżeli chcieli byście ponarzekać  na swoje Skody to spójrzcie po innych autach na forach - FB i na forach innych marek jest  tam mnóstwo narzekań na problemy w droższych furach łącznie z tak pseudo niezawodną Toyotą w której plastyki są marnej jakości i wszystko trzeszczy + wcześniejsza rdza , problemy ze skrzynią itd i tp , mam kolegę miał nowego Peugeota 207 kupionego w salonie co  trochę siedział na serwisie bo mu elektronika siadała,bujał się z tym autem długo bo miał problem ze sprzedażą teraz ma nowego Yarisa 3rok plastyki źle spasowane w kabinie, ogólnie to nie wiem czy Rapid jest  aż taki budżetowy i skąd to się wzięło, wejdźcie sobie do ASXa Mitsubishi i zobaczcie jakie są tam tworzywa na około,do Renault Kadjar gdzie wszystko trzeszczy i buja się daszek nad zegarami, do Toyoty Auris , Do Peugeota 2008 gdzie tworzywa są wszechobecne z mała miękką wstawką na przodzie deski rozdzielczej , i te auta nie kosztują 50 tyś jak wyjeżdżają z salonu tylko 70-75 tyś i więcej a jakość wykończenia jest naprawdę kiepska,a najlepiej wpaść sobie do dilera i pooglądać co niektóre furki ,pomacać w środku ja tak robiłem przed kupnem Skody , i powiem szczerze że naprawdę nie mamy na co tak narzekać , a jak ktoś chce to zawsze znajdzie problem , na to wychodzi że auto nie budżetowe w dzisiejszych czasach to auto za 150-300 tyś lub więcej bo tam widać jakość , osobiście nie skupiam się na bzdurach bo autko ma jeździć a jak coś wyjdzie no cóż trudno nie ma aut doskonałych a producenci już dawno zadbali abyśmy się nie cieszyli za długo jakimkolwiek zakupionym sprzętem po to właśnie są serwisy .       

supermajku -  Jeździłem  Toyotą Corollą , Fokusem , i 206 , miałem też fabię i jakością dupy nie urywały mogę powiedzieć że są na miarę aut budżetowych , i  nie musisz mi wyjaśniać co to jest auto budżetowe , jeżeli odchudzimy niektóre marki to również stwierdzimy że niestety są to auta tanie tylko wyposażenie i za logo firmy płacimy, pomijam klasę wyższą , a czy Rapid to tanie auto no cóż spytajmy się tych co nie stać ich na kupno nowego auta wliczając w to Rapida lub jakiejkolwiek innej marki od 50 tyś w zwyższ  , wystarczy popatrzeć czym cześć ludzi się porusza i w tedy można stwierdzić czy jest to tanie auto i dla kogo jest to auto,bo jeżeli chodzi o wykonanie samego auta +wnętrza to nie ma się czego wstydzić w stosunku do innych aut wyłącznie w  swojej klasie.