nie wiem czy pytanie zadać tylko do posiadaczy silnika 1.4 czy ogólnie do 1.2 TSI też. Rapid 1.4 ma dwa termostaty. Nie wiem czy silniki 1.2 mają tak samo.
Otóż zauważyłem, że kiedy były silniejsze mrozy -5/-6 w dzień to mój Rapid z zimnego startu po 3 km jazdy pokazywał mi temperaturę 90 stopni na skali i dmuchał cieplutkim powietrzem na ręce. Temp oleju po 4 km była wtedy 51-55 stopni.
Paradoksalnie teraz, kiedy jest cieplej i temperatury są dodatnie, to na tej samej trasie z zimnego startu Rapid nagrzewa się wolniej. A ponieważ lubię sobie puścić cieplutki nawiew na ręce jak jadę rano do pracy to to zauważyłem. Obecnie przy +4 stopniach tak samo ciepłe powietrze zaczyna mi lecieć po jakiś 4-4,5 kilometrach. Czyli jakby dłużej silnik musiał pracować żeby tą samą temperaturę osiągnąć.
Czy to może mieć związek z tym drugim termostatem? Czyżby przy mrozach jeden termostat pozostawał dłużej zamknięty przez co nagrzewnica szybciej się nagrzewa?
No bo raczej włączenie nadmuchu nie ma tutaj nic do rzeczy. Zimą włączałem na szyb nadmuch bardzo szybko. Teraz załączam dmuchawę dopiero po jakiś 2 km jazdy i powietrze leci jeszcze chłodnawe wg mnie.
Spalanie ogólne ewidentnie spadło od razu kiedy zrobiło się cieplej. Do pracy mam tylko 5 km i moja jazda to 80% miasto. Pierwszy bak paliwa w okresie od 26.01 do 25.02 spalanie średnie wyniosło 7,2. Drugi bak od 25 lutego do dziś - średnia 6,3 bo jest cieplej. Zadziwia mnie ekonomika tego silnika w mieście. Nawet udało mi się w Sosnowcu dwa razy uzyskać 5,7 na odcinkach 5 km ale przy letnim starcie. Przegięcie w drugą stronę - korki i parę sygnalizacji było też raz 9. Nadrabiam na prostych tocząc się 60 km/h po mieście kiedy tylko się da :)
Może mi coś mądrego podpowiecie czy macie podobnie z tą temperaturą nadmuchu czy może powinienem podpytać w ASO?
Rapid LB, 1.4 TSI DSG, MY 2017, Style+Beż, Denim Blue, 44.000 km, Sosnowiec
W moim 1.2 TSI zimą przy -10 albo mniejszych temperaturach też spalał dużo więcej niż teraz. Natomiast ja od razu dawałem dmuchawę na 4 i na maxa ciepłe powietrze to po około 3-4 km było już ciepłe powietrze. Teraz jak jest cieplej to dmuchawa wieje na 2-3 max i ciepło ustawione na połowę i też leci ciepłe powietrze tak dopiero po 3-4 km. Trasa tylko miasto, z przewagą trasy szybkiego ruchu, gdzie daję trochę gazu.
Mam pewną hipotezę, może wydawać się śmieszna, ale... Może być to też spowodowane tym, że przy większych mrozach masz bardziej zmarznięte dłonie i silnej odczuwasz cieplejsze powietrze. Tak samo, jak włożysz zimne dłonie pod kran-woda, która normalnie wydaje się chłodna, przy lodowatych dłoniach będzie dla Ciebie ciepła :)
Rapid LB | 1.2 CBZB 105KM | MY15 | Style Plus | Biel Laser | 116000 km | Sochaczew
Bloki silników 1.2 i 1.4 są bardzo zbliżone. Skok tłoków jest ten sam, różnią się średnicą cylindrów. Oba mają zbliżone układy chłodzenia, z 2 termostatami. Skoda do niektórych egzemplarzy wstawia samodzielny element grzejny, dodatkowego ogrzewania powietrzem PTC. Element ten nie ma żadnego włącznika. Sterowanie odbywa się z poziomu komputera. Podobnie jak w przypadku systemu SS, tak i tu musi być spełnione kilka warunków, by PTC zadziałał. Trudno jest znaleźć dokładniejsze dane techniczne i parametry działania. Jest możliwości sprawdzenia, czy w danym modelu jest PTC. VIN, VCDS, kontrola tablicy bezpieczników lub sprawdzenie układu ogrzewania. Sam element PTC ma 3 obwody. Dwa z nich podłączane są poprzez kontakty przekaźników i bezpieczniki 40 i 60 A. Znajduje się w dolnej części bloku układu ogrzewania i klimatyzacji. Opisane zjawisko, kiedy przy niższych temperaturach mamy (obiektywnie) odczuwalne szybsze nagrzewanie, może być wynikiem działania PTC. Odpowiednio przy wyższych temperaturach (ale jeszcze wciąż dla nas odczuwalnych jako chłodne) układ z PTC może już nie zadziałać. Stąd odczucie dłuższego nagrzewania się. Jednak wciąż pozostaje subiektywna ocena szybkości nagrzewania się powietrza dochodzącego do kabiny. Sądzę że kilka pomiarów wyjaśniło by lepiej temat wzrostu temperatury powietrza. W moim R jestem zadowolony z takiego rozwiązania układu chłodzenia, gdzie ciepło z bloku silnika w pierwszej kolejności idzie na wymiennik ciepła powietrza, dochodzącego do kabiny. Po zakupie nawet nie zastanawiałem się czy mam PTC, bo nie było potrzeby. Ale z czasem wyszło, że mam R z TPC.
Nawet nie wiedziałem, że diesle mają takie rzeczy :) Co do subiektywnego odczucia rąk to niestety muszę to zanegować, ze względu na to, iż widzę na wskaźniku temperatury cieczy chłodzącej, że rośnie wolniej. Może gdyby znowu przyszły mrozy to by mi się wyjaśniło. Narazie trochę gdybam. Co do rozgrzewania silnika to garażuję auto w garażu, nieogrzewanym, ale jednak nie jestem zmuszony skrobać auta zimą. Dlatego wyjeżdżam bez rozgrzewania, ewentualnie zdarzało się, że czekałem ok 30 sekund. Pamiętam, że byłem pod wrażeniem, że przy mrozach po 1,5 kilometra miałem ciepłe powietrze i było mi bardzo przyjemnie. Inna jakość w porównaniu do starszego automatu. To co napisał kolega Jercen dokładnie pasowałoby do tego, co zaobserwowałem. Zatem być może nie tylko w dieslach takie coś występuje. Może trzebaby to pytanie zadać ASO. Pytanie na ile mają rzetelną wiedzę.
Rapid LB, 1.4 TSI DSG, MY 2017, Style+Beż, Denim Blue, 44.000 km, Sosnowiec
Wszelkie znaki towarowe, zdjęcia użyte na stronie są własnością producenta i zostały użyte jedynie w celach informacyjnych. Informujemy, że publikowane treści są treściami własnymi użytkowników.
