Tego można było się spodziewać. Po aferze Dieselgate w koncernie VW zaczęły się problemy. Dodatkowo wyszło na wierzch, jak bliźniacze firmy pod skrzydłami giganta z Wolfsburgu, zaczęły konkurować między sobą.
Matthias Müller, dyrektor generalny firmy Volkswagen, na nieplanowanej konferencji prasowej 1.4. (w godz. dopołudniowych) przedstawił program, wg którego wszystkie firmy koncernu do 2022r. zostaną połączone pod jedną, wspólną nazwę i kierownictwo.
"To już po prostu było nie do zniesienia" podaje Müller, "poszczególne firmy podkradały sobie klientów - na przykład SEAT i Skoda produkują w zasadzie identyczne samochody. Nie ma sensu, by były rozdzielone na dwie firmy".
Analogiczny plan nie tak dawno przedstawił również Carlos Ghosn, dyrektor aliancji Renault-Nissan. Zakłady miały by wraz ze świeżo zakupionym Mitsubishi połączyć się w jedną firmę. Największe szanse na siedzibę firmy ma holenderski Amsterdam.
O ile chodzi o VW i jego bliżniacze firmy, wygląda na to, że to już jest definitywnie przesądzone. Koncern właśnie ogłosił konkurs na projekt nowego loga. Odkurzy dawny znak Auto Union. Na razie nie wiadomo, jak produkcja zostanie rozdzielona. Największe szanse na produkcję segmentu A i B ma Mlada Boleslav, w Kvasinach ma zostać produkcja SUV oraz dojdzie nowy samochód, na razie roboczo prowadzony jako koncepcja "samochodu elektrycznego".
Zmiany te na razie nie obejmą luksusowych firm, należących do koncernu VW, czyli Lamborghini, Porsche, Bentley i Bugatti. Jednak jeżeli eksperyment się sprawdzi, firma liczy na ich połączenie do 2030 r. Będzie to nazwa Maybach. Nie wiadomo do końca, co będzie z firmą Audi. Prawdopodobnie wejdzie również do koncernu Auto Union i 4 kręgi zostaną tylko dla torów wyścigowych i dla USA, nim firmie z nowym logo uda się na dobre zadomowić na tamtejszym rynku.
Koncern VW poprzez tą zmianę liczy na lepsze wypełnienie poszczególnych segmentów i lepsze nadążanie za popytem. Również pozytywną stroną miało by być centralne zarządzanie wszystkich aktywów firmy bezpośrednio z Wolfsburga.