Witam serdecznie,
czy ktoś z Was miał taki problem z salonem?
Kupiłem auto na wyprzedaży rocznika - auto zostało mi wydane w dniu 9.11.2017r. (faktura z dnia 8.11.2017r.)
Po pół roku udałem się na wymianę serwis olejowy po którym otrzymałem wydruk z systemu skody gdzie data wydania auta to 30.05.2017, a gwarancja zamiast do 9 listopada 2019r. jest do 30.05.2019!
Skontaktowałem się z salonem, który mówiąc kolokwialnie olał mnie, twierdząc, że posiadam gwarancję u nich w salonie i mogę gwarancyjne serwisować auto u nich.
Prowadziłem długą korespondencję z nimi, która do niczego nie doprowadziła (nie chcę Was tutaj zanudzać całą tą korespondencją, na życzenie mogę podesłać emailem).
Odrzucili moje argumenty:
1) chcę sprzedać auto, nabywca z Suwałk nie będzie przecież jeździł do Wrocławia z naprawą gwarancyjną
2) co z gwarancją w UE? - Twierdzą, że gwarancja jest tylko w Polsce.

Za nic nie chcą zmienić zapisku w systemie elektronicznym Skody.
Importer z Poznania umywa ręce, klasyczna spychologia niżej - na salon.
Domyślam się, że aktywowali samochód, bo stał na placu, a brakowało im parę samochodów do planu sprzedażowego.
Według mnie jest to klasyczne oszustwo z którego ten salon sobie bimba - nawet nie powiedzieli przepraszam.
Zaproponowałem ugodę,  jakieś rozwiązanie nie wiem serwisowe, finansowe dla mnie - nic się nie wypowiedzieli.
Miał ktoś podobną sytuację, coś możecie doradzić?
Ma ktoś może namiary na producenta w Czechach? Czy można do nich napisać po polsku?
Krzysztof