Odrobina zabawy: koc położony na krawędzi bagażnika oraz klapa przypięta linką od pająka i kawałek jazdy odcinkiem, na którym występowały odgłosy. Po takiej próbie można stwierdzić albo wyeliminować klapę jako źródło odgłosów.

Byłem wczoraj w srASO i oczywiście stwierdzili, że wsio OK z zawieszeniem, ale jechałem do nich i akurat mocno padało i jak na złość przestało pukać. Ale stwierdzili, że w najbliższym czasie do wymiany będą przednie amorki bo wyszło im, że maja 40% skuteczności, a do wymiany kwalifikują się jak mają 30% z małym hakiem.  Jako, że za 8tyś. km zbliża się pierwszy gwarancyjny przegląd to nie omieszkam im przypomnieć o tych amorach. Jedną usterkę mi wyeliminowali, mianowicie trzeszczenie boczka w drzwiach pasażera (wymienili spinki i popodklejali na miejscach stuku boczka z drzwiami taśmę piankową). Z ta sprawa jest cicho. 
Klapę za opisem podkręciłem na odbojach i w najbliższych dniach zobaczę czy będzie ciszej (teraz jakoś mniej jeżdżę autem przez pracę zdalną)...

Aktualny przebieg auta to niecałe 22000km... Rok i 4 miesiące mam auto... 
Pomału dochodzę do wniosku, że jeżdżę tym autem za karę.
Pierwszy raz w życiu kupiłem nówkę z salonu, aby uniknąć jeżdżenia po mechanikach z autem. A jestem średnio co 2 miesiące z czymś na serwisie. 
W żadnym aucie które miałem nie wymieniałem amorków. Auta miały natłuczone grubo ponad 200000km, nawet Peugeot 307 nie denerwował mnie tak jak Rapid. Nowe auto, 22000km i amorki są już słabe. 
Normalnie tragedia...
Coś czuję, że długo eRka nie zagrzeje miejsca u mnie...