O napięciu aku piszemy w kilku miejscach. Wyodrębniłem temat o tym, by było w jednym miejscu. (Jeżeli nie, proszę skasować). Otóż przed wakacjami byłem w ASO i powiedziałem, że napięcie akumulatora wynosi 12 V. Serwisant spojrzał na mnie i powiedział, że to w normie. OK. Pojechałem na wakacje, pojeździłem w trasy (po nocy 12,1- 12,2 V), no i potem naładowałem baterię za pomocą prostownika. Po nocy takie samo U. Po 2 dobach (lato) 12 V. Powrót do domu (przejechane w sumie 700 km). 3 doby w garażu (blaszak, ale powyżej 15 st C) mam 11,8-12 V). U ładowania 13,5V. Norma czy nie?
Wg mnie napięcie, które podajesz, jest niskie. Sprawny, naładowany akumulator ma mieć bez obciążenia do ok. 12,6 V. Napięcie ładowania też może być wyższe - do 14 - 14,5 V. Ale mierzone napięcie ładowania może mieć różne wartości, w zależności od działania elektroniki samochodu. Stąd bezpośredni, chwilowy pomiar napięcia na akumulatorze nie musi być poprawny lub może podawać inne wartości pomimo, że układ elektroniki jest sprawny. Nie podajesz jak stary jest akumulator. Napisz - gdzie i jak mierzysz napięcie. Poniekąd rozwiązaniem jest zainstalowanie na stałe cyfrowego wskaźnika napięcia. Jednak nawet on, w zależności od miejsca podłączenia i rodzaju podłączenia może zaniżać wartości rzeczywiste. Niektóre mierniki mają pokrętło (wewnętrzne) do kompensacji spadku napięcia. Tu warto by zastosować bardzo dokładny pomiar p.pom. skalibrowanego miernika i przynajmniej samemu uwzględnić poprawkę na odczyt miernika lub dokonać poprawnej kalibracji (najczęściej mamy zaniżone wartości napięcia). Może jeszcze jedna uwaga: jak napięcie akumulatora byłoby zbyt niskie, zaczęły by się pojawiać komunikaty na wyświetlaczu, odnośnie zbyt niskiego napięcia. Jeżeli takich nie miałeś - wskazuje to na poprawny układ elektryczny akumulatora, a Twoje odczyty są nie do końca właściwe, prawdopodobnie zaniżone.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale doszukujesz się różnic na poziomie +-0,2 V?? Akumulator ma trzymać 12 V. Jeśli padnie jedna cela to napięcie spadnie do 10 V i wtedy należy wymienić akumulator. Rozbieżności pomiaru +-0,5 V to norma i nie doszukiwałbym się awarii.
Rapid LB|1,2 85 KM| MY14| Ambition| Blue Denim| 105000 km| Kraków
Już mówię: Aku ma półtora roku. Ładowałem dlatego, że jak pisze @jercen, powinien mieć 12,4-12,6 V i postanowiłem spróbować go "podciągnąć". Miernik cyfrowy do zapalniczki - 12V. Na klemach za pomocą miernika uniwersalnego - 0,1 więcej. Czasem miał 11,8 na klemach. W piątek jadę do ASO (coś szwankuje blokada skrzyni biegów) to zgłoszę serwisantowi, choć jakoś nie wierzę w skuteczność. 11 listopada przypada termin dwuletniego przeglądu, tam też jest sprawdzenie akumulatora.
Widziałem na forum filmik na youtubie, gdzie po dwukrotnym naciśnięciu na przycisk SET przy zegarach, kluczyk w kieszeni) pokazywał się stan akumulatora. Był to filmik traktujący o Octavii, czy takie same czynności można wykonać w R?
Gdyby coś takiego było u R, dawno by na forum zaraz ktoś podał. Jak na razie nikt nie pisze o takiej możliwości w R. Swoją drogą, czy tylko to było na YT czy jeszcze w innym miejscu?
Jakiś czas temu też próbowałem tę opcję uaktywnić. Przy czym kombinowałem też VCDS-em. Są jakieś adaptacje dot. akumulatora. Bez rezultatu. Może jak by dorwać się do skanów jakiejś Okty, w której to działa dało by radę podejrzeć właściwe nastawy/kody...
*UP to może tak z punktu widzenia laika: *wiem temat prehistoryczny, ale dla przeglądających forum (nowych użytkowników) może uda się coś wnieść;
1) Jeśli masz auto z Start-Stop to czy system działa? Wiem jak debilnie to brzmi, ale jest to jakiś sygnał.
2) Czy zgodnie z uwagą użytkownika jarcen – są jakiekolwiek komunikaty na wyświetlaczu dotyczące stanu naładowania?
3) Sposób pomiaru: jak dla mnie ustrojstwa wpinane w gniazdo zapalniczki nie są warte większej uwagi; tzw. uniwersalny miernik choćby prosty (przecież nie każdy machnie od razu jakiegoś FLUKE) UNI-T UT33D powie już coś więcej, ale też pod pewnymi warunkami.
Warunki? Mierzyłbym na słupkach akumulatora, ale dopiero po „czasie”. Niech auto postoi, następnie otwierasz maskę, zamykasz drzwi, upewniasz się, że nic „widocznego” nie ciągnie prądu i dopiero po kilku minutach (tak… z otwartą maską) podłączasz się do słupków/zacisków akumulatora. Dlatego, aż tak? Ustrojstwa, które ciągnie choćby 0,XY prądu jest sporo: a to coś trzeba sprawdzić, a to inny czujnik a to coś tam. Praktyka przy „nowych” autach pokazuje, że przyłożenie multimetru tuż po otwarciu maski da nieco inny wynik niż (już) po kilku chwilach „uspokojenia” elektroniki. Jasne, że wybebeszenie aku byłoby najbardziej miarodajne (odczekanie, dobre warunku otoczenia, odpowiednia temperatura) ale nie w tym rzecz. Czy różnice mogą być durze? Moim zdaniem wykluczające błąd pomiarowy (np. od razu daje nam 12:54, ale po kilku minutach wzrasta do ~12:65).
4) Osobnym tematem pozostają pytania z cyklu: co kradnie prąd? Ile? Jakie są straty na kablu z plusem jakie na kablu z minusem? Ale to inna bajka.
Wszelkie znaki towarowe, zdjęcia użyte na stronie są własnością producenta i zostały użyte jedynie w celach informacyjnych. Informujemy, że publikowane treści są treściami własnymi użytkowników.