Wszystko zależy kolego gdzie użytkujesz auto, jeżeli głównie w mieście to różnicy nie zauważysz, natomiast jeżeli często tez podróżujesz gdzieś dalej to bierzesz 110KM tym bardziej ze masz wtedy skrzynie 6 a nie 5.

Lepiej wziąść mocniejszy silnik i 6 biegową skrzynię. Jak się nam zachce tuningu to nie wyobrażam sobie przy zwiększonej mocy 5 biegowej skrzyni....

Ja jestem zadowolony ze swoich 110KM, do moich "szaleństw" wystarczy, choć nie ukrywam ze do wyprzedzania przydałoby się trochę więcej. U Ciebie poniżej 9 sek do 100 to robi naprawdę fajna robotę, jak spłacę leasing to być może zafunduje chipa.

Mając silnik z turbina i nie zrobic "czipa" to jak miec w domu kobietę i "z niej nie
korzystac" ;) 

Jestem kolejnym malkonentem ;) Po roku czar prysł i zaczyna mnie wszystko wkurzać. Głównie narzekam na prowadzenie bo przy sztywnym sprężystym zawieszeniu i niskiej masie, w koleinach przy wyprzedaniu mam wrażenie że trace kontakt z drogą i zaraz wyfrune na pobocze.... W miescie jest ok... na szczescie rzadko robie dłuższe wojaże więc tak nie cierpie - niestety w tym roku czeka mnie trasa do chorwacji i już sie boje ;)

A tak na poważnie w tej cenie w 2010 kupiłem Octavie 1.6 MPI ambition z dodatkami (rabat 12 tysi z placu) i do dzis przeklinam dzień w którym ją sprzedałem....

Polecam 110KM i 6 bieg bo u mnie 125KM jest ok, szczególnie w trasie. W poprzednim aucie, też miałem dużo mniej ale w tym przypadku rzeczywiście więcej znaczy lepiej ;) Podobno te silniki i 1,2 i 1,4 mają trochę więcej koni w badaniach na hamowni niż w papierach.

---
Mam zwykłe gumy 15, letnie Nexen,  (średnie na mokrym, czasami kiedy dodam naprawdę delikatnie więcej gazu zrywają przyczepność przy ruszaniu), zimowe Coninental (są super). Wiele rzeczy jakościowo jest w aucie takich sobie a był okres, że różnych awarii miałem już szczerze dosyć. Na prowadzenie i stabilność nawet przy większych prędkościach (bez dużego wiatru) nie narzekam, również na długich trasach.

@Bigi, tez nabyłem w 2010 r. Nowa OII FL z 1,6 i tez przeklinam
ren cień w ktorym ja sprzedałem ;) , takich samochodów juz nie ma. 

Toyota Avensis 2.2 diesel 5lat , auto siostry 2razy wymieniany blok silnika , przebieg 150 tyś km i znoe zaczyna znikac płyn, podwozie zardzewiale jak w Roburze, innych drobnych pierdul szkoda wspominać ( to nie Toyota jak kiedyś produkowana w Japan , teraz robiona w GB ) -siostra nigdy nie kupi Toyoty, przesiadka sie do Hondy nowej CRV 2.0 benzyna chodzi na razie OK, ale dwa razy na serwisie była bo check sie zapalił, pozatym nic, auto ma 20 tyś km- teraz niż wszystko chyba takie jest. Choć widziałem Rapida 2013 tsi przebieg 189 tyś zł i w środku był jak nowy, wiec zależy od użytkowania. Jak robisz trasy wchodzisz i walniesz drzwiami i robisz 300km, w miescieprzez 300km zrobisz tak z 30 razy. Niezniszczalny golf IIi zona kupiła w 95r z przebiegiem 30 tyś km. Robiła jazdy tylko po mieście jak taksowka i co 140 tyś km i fotel kierowcy , galka sie starły do zera. A inny golfem robili po 500 tyś km i wyglądał jak nowy, taksowka to extremum zażynania auta, częste starty krótkie trasy, częste wsiadanie, nawet KIA na taksowki skraca gwarancje na 2 lata. Oglądałem policyjna nieoznakowana Kia Ceed po 120 tyś km trup totalny, auto 3 lata, a wyglądało jakby miało min 500 tyś km, kierownica tak wytarta ze masakra, uszczelki od wsiadania drzwi już nie było, fotel zarwany, wytarty- matko boska myślałem ze cofnęli licznik. Ale to specyfika użytkowania samochodu, miasto, interwencje, częste wsiadanie i wysiadanie.

Mechanicznie można naprawić i nie widać a blacha to już maskara, zawsze wyjdzie na zewnątrz rdza jak wcześniej była, japonce ładnie z zewnątrz zajrzysz po podwozie to masakra tak ruda, 8 lat i śrubokręt wchodzi w podłogę.