@Przemo74 Proszę bardzo. Dostęp jest po skręceniu kół, chociaż, żeby dobrze spryskać z obu stron łatwiej jest z kanału lub podnośnika, albo podnieść na lewarku raz z jednej strony potem z drugiej. Od strony komory silnika jest też dostęp do prawej gumki od góry.
U mnie wymieniono na gwarancji. Jeżeli w aso trzeba by za to płacić to kiedyś już pisałem, jest to bardzo drogie, to zrobić może każdy mechanik, a część w zwykłym motoryzacyjnym jest bardzo tania np allegro od 8 zł sztuka, poliuretan 60zł dwie strony. Jeżeli stosujecie smar, to taki, który nie niszczy gumy. To bardzo ważne!
Rapid LB| MY 2015| CGPC 1,2 MPI| Active MAX|Biały Candy|163 tys km.| Wrocław
Smarowanie łoża czy powierzchni stycznych silentbloków jest szkodliwe. Po przesmarowaniu dochodzi do reakcji z materiałem, powoduje to szybsze wytarcie materiału i po czasie dalsze odgłosy z tego miejsca. Pręt stabilizatora ma jeszcze większe akustyczne "pole do popisów" w tak wyrobionym silentbloku. Warto zastanowić się nad wymianą takiego ułożenia stabilizatora. W Skodzie R występują dwa rodzaje silentbloków: 6Q0411314Q 17mm dla stabilizatora 19mm (5°) oraz 6Q0411314R 18mm dla stabilizatora 20mm (6°). Same części nie są drogie, wymiana w serwisie nie powinna zająć więcej niż 20 min.
Produkuje czesci zawieszenia dla grupy VAG na pierwszy montaz. Czasami można kupic np. tuleje zawieszenia w pudelku Lemfordera z oryginalnym nr czesci badz zeszlifowanym.
Mam dokładnie tak samo jak Kolega @Przemo74. W ostatnią sobotę zmieniałem koła, przy okazji wyczyściłem nadkola, sprężyny i to co się dało z błota i piachu - no i przestało skrzypieć. Żadnych gum niczym nie smarowałem...
Rapid SB | 1.2 TSI CBZB 105KM | MY15 | Elegance Max | Blue Race | 42000 |Gdańsk
Widocznie gumki w Skodzie mają chyba gorszy skład, bo w moim poprzednim aucie Golfie IV, nic nie skrzypiało, ale po 90 kkm musiałem wymienić bo miały luz i pukało.
Mi tak po 30kkm zaczęło skrzypieć, zwłaszcza w niskich temperaturach. W ASO czymś popsikali chyba bo po miesiącu znowu zaczęło. Teraz jest ciepło to nic nie słychać, czekamy na zimę.
Z autopsji - ku przestrodze - taka historyja Swego czasu w Passacie też mi skrzypiało. Konkretnie to jeden z przegubów przedniego prawego dolnego wahacza. Wahacz był świeżo wymieniony i praktycznie od samego początku dawał się we znaki. Ale co to było za skrzypienie! Byłem ci ja w tym czasie z familiją w Chorwacyji. Gorąco, sucho a ten... Dość powiedzieć, że mało było takich co na ulicy by się za nami nie oglądali. Jak bym kota miał pod maską i ten przypiekany silnikiem darł by mordę. :D Obciach na całego! Po powrocie postanowiłem, że coś z tym trzeba zrobić. Udałem się więc do znajomego mechanika. Próbowaliśmy różnych sztuczek: a to WD popsikać, a to olej pod gumkę przegubu, odkręcanie-przykręcanie, stukanie-pukanie... nic. W końcu znajomy stwierdził, że to wina zbyt ciasnego przegubu przez co olej do panewki nie dociera. Więc bez certolenia znajomy wziął wkrętak ślusarski i - za moją zgodą ma się rozumieć bo zdesperowany byłem - "delikatnie" pizdnął w panewkę tego przegubu. Ona z plastiku, więc troszkę pękła. Akurat tyle aby olej dotarł gdzie trzeba. I zapadła błoga cisza... Co jakiś czas, gdy skrzypienie powracało brałem małą strzykaweczkę i uzupełniałem olej pod gumką przegubu. I tak sobie jeździłem rok i drugi. Aż pewnego pięknego dnia, tuż tuż przed domem lawirowałem po osiedlowych alejkach z zawrotną prędkością 5km/h, a tu nagle... SRU! Mało się nie zesr... W pierwszym momencie myślałem, że jakiś baran studzienki nie zakrył, ja tego nie zauważyłem i koło mi do niej wpadło. Tymczasem okazało się, że to felerny wahacz mi się urwał! Koniec jazdy, laweta, warsztat. Późniejsze oględziny potwierdziły, że to przegub był już tak wybity i ścianka przegubu tak cienka, iż zwyczajnie się rozsypał. I wtedy pomyślałem sobie, że w swej bezdennej głupocie miałem mnóstwo szczęścia! Bo co by było, gdybyż to stało się gdzieś na trasie? A ja nie należę do tych, co to jeżdżą spokojnie...
Tak że ten, no... trza uważać. I pomyśleć czasem... ;)
No to ciekawie było . Sprawa z tym przgubem , nie ciekawa , ale wahacze w Passatach to naprawdę temat rzeka. Chyba nie znam nikogo , kto nie miałby problemu z nimi . Jednak w Skodach skrzypienie to częsty problem - głównie na gumach stabilizatora , ale może też być na górnym mocowaniu amotryzatora - tam też kiedyś miałem kłopot w Fabii i podobny temat w Ovtavii 2 . Reasumując : Skoda Skrzypi , znaczy - jesień idzie :)
WD i psikanie na gumę ? Jakis cud, ze przestało na chwile :) niestety tak to juz jest jak " fahofcy" dokręcają śruby w zawieszeniu, przy niewłaściwym jego położeniu.
Wszelkie znaki towarowe, zdjęcia użyte na stronie są własnością producenta i zostały użyte jedynie w celach informacyjnych. Informujemy, że publikowane treści są treściami własnymi użytkowników.