Zawieszenie wymieniałem przy przebiegu około 70 tyś. lewy amortyzator miał blisko zerową sprawność. Samochód zaraz będzie miał 4 lata, to już wymieniłem rozrząd przy okazji. Tak mi zasugerowano w warsztacie, a że już raz w życiu przerobiłem awarie rozrządu i koszty naprawy, to nie dyskutowałem. 

U mnie wesoło jak zwykle, serwis 210 tys., dobre 4 lata użytkowania, przecieki z termostatu i niespodzianka... stuki z maglownicy. koszt 2,5 tys. w ASO plus robocizna, chyba to auto nie zostało zaprojektowane na takie przebiegi u pierwszego właściciela :-)
Koleżance przy podobnym przebiegu (koło 200 tys.) padł EGR i 2 wtryski, koszt w ASO też koło 2,5 tys. sam EGR Kolega 180 tys., padła pompa CR plus 2 wtryski, ale tu ASO wzięło na siebie koszty materiałowe o dziwo. Nikt nie wie, jakimi przesłankami kieruje się Skoda Poznań, dlaczego w przypadku niektórych aut się dokładają, a w przypadku innych nic. Przecież stukająca maglownica czy awaria EGR przy 200 tys. to nie jest normalna sprawa? W moim i koleżanki rapidzie przy mniejszym przebiegu padły pomy CR i Skoda nic nie dołożyła. Czas na zmianę marki, może teraz coś z kia lub hyundai? Tam gwarancja dłuższa, chociaż z gwiazdkami :-)