Forum SKODA RAPID
RapidKlub.pl - wszystko o Skodzie Rapid

maroslaw

Ja miałem kupić Logana. Uważam, że to bardzo fajne autko. 45 tys. Za MAX WYPOSAZENIE, z GPS na Europę itd oraz LPG, to jest super oferta. Silnik nissan/renault - miodzio, można się czepic jakości plastików, itp ale o co chodzi w aucie? MA MNIE ZAWIEŚĆ BEZPIECZNIE pod moim kierownictwem :-) zrezygnowałem dlatego, że zależało mi na climatronic, a dacia nie ma w ofercie :-( po liftingu dacia prezentuje się bardzo przyzwoicie...

Rick

halif przez chwile zastanowiłem się co mi napisałeś i na początku myślałem ze masz racje z tą próżnością ale jednak to nie to, po prostu to uprzednie wobec tego konkretnego modelu bo spokojnie mógłbym jeździć Dacią Sandero albo Dusterem i być zadowolonym z tego co mam, wiec to nie o firmę chodzi czy prestiż marki.
Logan dla mnie najzwyczajniej jest brzydki, źle się kojarzy (z wszystkim co tandetne).
A z praktycznego pkt. widzenia ma ogromną utratę wartości.

halif

Nie poczytuj tego jako wjazd na Ciebie. Pisząc o próżności myślałem o osobach, które używają aut jako wizytówki i artefaktu wskazującego zamożność. Generalnie to się zgadzam, że każdy kupuje to co mu się podoba i na co go stać, natomiast _niektórzy_ nie wsiądą do aut pewnych marek, bo są one kojarzone ze zbyt niskim prestiżem... (absolutnie nie bierz tego do siebie!, uogólniam)

supermajku

Gdyby było Ciebie stać na Rolls Royce to jeździł byś nim, z innych powodów jakie podałeś. Znam wiele próżnych osób co jeżdżą skodami. I znam wielu zamożnych i jednocześnie dobrych ludzi. Auto jako wizytówka? Jak najbardziej tak!!! Skoro są firmy np pomoce drogowe muszą mieć ładne holownki bo to o nich świadczy. Taxi też ma się prezentować. Biznes w marketingu ma się inaczej reprezentować. Do każdego biznesu inna wizytówka. Maybach może być też narzędziem. Tak więc sorry winneutou. Polecam książki H. Eckera "Bogaty, albo biedny. - różni mentalnie"

shnosnas

Znam sporo ludzi, którzy do nowej Skody nawet by nie wsiedli - bo wstyd. Ale do 20 letniego BMW czy Audi A6 z początków produkcji to bez problemu. Tam czują prestiż. :-D

supermajku

Porównanie nowego gówna do starego tortu.... Starego wygodnego fotela do nowego taboretu, czy Starego pałacu do nowego kontenera, i w tym i w tym da się mieszkać. Kwestia oczekiwań.

gross81

@supermajku co za poetyckie porównania :D Są tez ludzie którzy nie wejdą do Biedronki albo nie słuchają Disco Polo z tego samego powodu co ze Skodą. Nie ma co deliberować, jak ktoś ma poczucie własnej wartości i indywidualności robi to co mu się podoba bez oglądania się na innych ;)

Andrzej3777

Wstyd to jest kraść każdy jezdzi czym lubi i na co Go stać a to co ma dużą popularość również ma ogromną falę krytyki z zazdrośći również.

supermajku

Całe szczęście, że Rapid jest dość ładny i może się podobać.

vodapaf

dokładnie tak jak powiedział @Andrzej3777, jak to mój znajomy do mnie powiedział, " po co kupiłeś tego rapida, zobacz moje audi s4 (rok2009) ale fura" a ja na to że " mnie samochód ma zawieźć od A do B, i co ważne ma że tak powiem nie wypierdziany fotel+gwarancja"

dodan

Kwestia też do czego jest potrzebny samochód. ja rocznie ok 30kkm, więc sporo. Dlatego lepiej opłaca mi się kupić nowy samochód z gwarancją i robić mu kilometry, niż kupować np. Audi z 2009r. Bo przy takich przebiegach bez przerwy siedziałbym w warsztatach i wydawał kasę na naprawy. Ale jak ktoś jeździ głownie w niedziele do kościoła lub ma stosunkowo blisko do pracy i robi niewielki w sumie kilometraż, to myślę, że wtedy można kupić takie Audi, bo nowy samochód się w tedy nie opłaca.

supermajku

Bardzo dobrze mówisz. Jeżeli auto ma być do jeżdżenia i intensywnej eksploatacji lepiej nowe. Jeżeli ktoś robi do 20 tys rocznie to może mieć nawet i citroena bo jedna naprawa w roku to nic szczególnego.

mikolaj

@supermajku
mam citroena od 8 prawie lat ( C4 kupiłem w salonie) i patrząc na Twoje perypetie z Rapidem mogę Ci się tylko w twarz zaśmiać w kontekście Twojego ostatniego wpisu;-) Ale postanowiłem nie dobijać leżącego.

halif

Wszystkim nam jest żal @supermajka. Ale poważnie, to być może Skody nie nadają się na taxi. Chociaż z drugiej strony to najpopularniejsze samochody flotowe, więc dają radę w warunkach roboczych...

Inna sprawa, czy bym kupił flotową Skodę 3-4 letnią? Chyba nie...

supermajku

Powiem wam tak: Rapid jako całokształt jest ok, ale gdy stoi. Gdy zaczniemy używać go zgodnie z przeznaczeniem i do tego intensywnie to zobaczycie oszczędności producenta. Obecnie ze znajomym składamy inne auto koncernu vag. Jesteśmy pełni wrażenia jak vag w bardzo wymyślny sposób czyni oszczędności. To jest niesamowite, potężna skala skomplikowania elementu dla jego ekonomizacji. Mój samochód przekracza 82 tys km w tym momencie, wielu z Was zrobi to za więcej jak 5 lat. Tak czy siak nie może być tutaj mówi o cieknących amortyzatorach, czy zawieszeniu, co dobija, bądź fotelu co się wysiedział i nie ma podparcia lędźwi ( nie mówię o regulacji, tylko chociaż prawidłowym wyprofilowaniu) A to jest po prostu zły dobór poszczególnych elementów. Zapewne bylo tak: inżynier zrobił, ekonomista poprawił, inżynier się rozpłakał, auto wyprodukowano. Btw jedyne usterki które nie pozwalały w pełni używać auta to katalizator i wtryskiwacze lpg, nigdy mi nic nie trzeszczało ani uszczelki, ani elementy plastikowe.

kros

Obserwuje ten wątek z zainteresowaniem i jakie refleksje mi się nasuwają?

Jest kilka spraw które należałoby rozpatrywać patrząc na nie jednocześnie.

Z każdym rokiem jakość samochodów jest gorsza.

Wspomniany Citroen. Mamy w niedalekiej rodzinie fanów Citroenów i tak od 20 lat były kolejno ZX, Xsara, C5, C5 i C5. Pierwsze jeździły bezobsługowo, pierwsza C5 to ta stara, dwie ostatnie to te nowe. Przedostatnia C5 raczej bezproblemowa, ale uległa kasacji, a ta ostatnia… niby jeździ ale zbyt często do serwisu silnik, zawieszenie, a tapicerka – niby skóra, wentylowana fotel z masażem, ale co z tego jak tapicerka drzwi trzeszczy jak stary kredens.

Sądzę że jakość należy rozpatrywać nie tylko względem marki i ceny, lecz okresu produkcji oraz konkurencji w rodzinie.

Skoda nie może za bardzo konkurować z WV – taka gradacja jest rozmyślna.

Z tego właśnie powodu nie możemy też porównywać Skody do Toyoty. Polityka cenowo-jakościowa japończyka jest inna, na własnym podwórku nie ma konkurencji. Toteż plasuje się tak cenowo jak i jakościowo w skali makro – względem całego rynku, nie musząc pozycjonować się w aspekcie wewnętrznej konkurencji jak VAG.

Gdyby Rapid był lepszy albo tańszy to ludzie przerzuciliby się z Golfów i Octavek skuszeni albo rzucającą się w oczy kasą która zostanie im w portfelu, albo rzucającym się w oczy brakiem różnic w komforcie/wykończeniu itp. – skoro nie ma różnicy to po co przepłacać.

Ta granica cenowo-jakościowa musi być tak ułożona i nie wynika to (tylko i wyłącznie) z kosztów produkcji ale też z marketingu.

Kolejnym czynnikiem który obserwuję to im ktoś kupił bogatszą wersję tym jest bardziej zadowolony. Nie wiem czy to przypadek, czy nastawienie do życia. Moja poprzednia Fabia w wyposażeniu powyżej połowy cennika miała nawet inną tapicerkę, co zauważali inni fabiowicze. Nakulała ona trochę ponad 300 tys. km w 8 lat, serwisując się do końca w ASO. Posiadała silnik HTP który miał niby nie dożyć 100tys. km a dożył i przeżył i miał się dobrze… Na drodze stanęła raz bo padła cewka a HTP na dwóch nie chciał jechać. Gdybym miał cewkę ze sobą, to bym wymienił, a że nie miałem to GDM mi naprawiło w godzinę od wykonania do nich telefonu. Sprzedałem Fabię od ręki, a radowała mnie do samego końca, może dla tego że nie porównywałem jej do RolsRoyce i jak coś mi z czasem zatrzeszczało to traktowałem to jako normalne zużycie, było-nie-było taniego auta (nie taniego dla mnie, taniego w skali cen samochodów na rynku)

Stąd być może takie zadowolenie posiadaczy Dacii. Oni nie oczekują od Dacii że będzie Maybachem tak jak niektórzy oczekują tego po Rapidzie.

Teraz mam tak samo, Rapida mam tak skonfigurowanego że mam radość z jazdy. Owszem, nie ma w nim wyścielanych filcem kieszeni w drzwiach, czy karbowanego denka w uchwycie na kubek aby mineralną można było otworzyć jedną reką. Nie ma miliona innych rzeczy które są w Mercedesie, BMW, czy Superb, ale z rzeczy dostępnych mam co chciałem i to mnie cieszy. Bo czy jadę do roboty 5 km, czy do roboty 350km to jest mi tak samo wygodnie, a jak na urlop 1000km to dzieciakom też jest wygodnie.
Kupując go w salonie nie narzekam, że czegoś tam brakuje, bo mam dokładnie co chciałem i nie płaciłem za to czego nie chciałem. Przez 4 lata i 120kkm nie martwię się awariami. Owszem spodziewam się że nie pożyje on tak długo jak poliftowa F1 z 2005r., bo to tylko Rapid RM 2015, a że na nic lepszego mnie nie stać to nie marudzą jak coś zatrzeszczy na mrozie.

StuUngar

@ kros
bombastycznie zakończyłeś temat :-)

Rick

Bardzo ładnie to opisałeś kros, podzielam twoje zdanie.

supermajku

Jednak uważam, że rapid jest jaki jest, lecz niech będzie sprawny i trwały. MPI 120 tys km ma się dobrze. pierwsze zapocenia na silniku.

Peeter

To co napiszę może bedzie odskocznią dla zaperzonych wojowników. Otóz jeżdże 6-letnią Octavią I (jedna z ostatnich wyprodukowanych). Silnik 1.6 benzynowy. Przejeżdżam 10 000km rocznie (słyszę te śmiechy, ale nic mi to nie robi). Ogólnie jestem zadowolony tak z jazdy jak i nieawaryjności. Oczywiście oczekując komfortu proporcjonalnego do zapłaconej ceny. Myślę o kupnie Rapida (1.4 TSI), który gabarytami zajął miejsce Octavii I Tour. Proszę o opinie w czym odczuję zmianę na korzyść, a co zaskoczy mnie niekorzystnie.