@amiskiew dziękuję za pouczającą
odpowiedź na mój wpis. Nie rozumiem tylko dlaczego na niemieckich
autostradach mam się edukować w sprawie polskich przepisów i
realiów. Mogę dodać, że prowadziłem po
autostradach i drogach kilkunastu krajów Europy i w znaczącej większości jeździ się normalniej.
Czy nadmierna prędkość
ma znaczenie.. co kilka dni ostatnio są wypadki na A4 i ruch stoi.

To fakt, że polscy kierowcy średnio radzą sobie z
gęstym ruchem autostradowym i czasami mają problem z płynnym
włączeniem się do ruchu na lewym pasie przy wyprzedzaniu jak i
zbyt długo nie zjeżdżają na pas prawy. Tym bardziej bardzo szybka jazda lewym pasem jest groźna.
Nie stawiam się w roli policjanta. Po prostu jadę i myślę.. również o
tym, że na drodze nie wszystko zależy ode mnie i że nie chcę
narażać innych uczestników ruchu.

@christof zgadzam się, że to typowo
polskie, ludzie z wielu krajów często są przez kilka dni w
lekkim szoku, ogólnym sposobem prowadzenia w PL, szczególnie w
miastach i na zwykłych drogach.

@hust zgodzę się z Tobą, dokładniej
z tym, że nie możesz kogoś zmuszać do zmiany prędkości, dodam,
ani do niebezpiecznych manewrów. Ostatnio, jadę
lewym pasem, przede mną kilka samochodów i wyprzedzamy
ciąg wolniejszych pojazdów po prawej. Jeśli jedziemy ponad
150km/h, to niech jakiś palant nie zmusza najpierw mnie, później
kolejny aut, do zjechania na prawy pas i chowania się
między ciężarówki albo samochody jadące 30km wolniej, bo on musi
zap... 180 czy 200km/h swoim suvem. Może poczekać minutę. Nawet wyprzedzając kilka pojazdów zawsze zjeżdżam na
prawy pas kiedy nie muszę mocno i gwałtownie zwalniać.
Nie zgodzę się
za to z ostatnim wpisem, kiedy ktoś jedzie tak szybko, czasami trudno
prawidłowo ocenić sytuację a wyprzedzać może też słabsze auto (i nie piszę o wjeżdżaniu przed maskę). Każdy ma
prawo bezpiecznie włączyć się do ruchu na lewym pasie i
wyprzedzać z mniejszą prędkością. To właśnie jadący bardzo szybko pojazd
stwarza zagrożenie. Oczywiście blokowanie lewego pasa jest irytujące.

Dodam, że w Niemczech mruganie mnie nie spotkało.