Forum SKODA RAPID
RapidKlub.pl - wszystko o Skodzie Rapid

Maciek_1991

@krisr77, a kto z górki zjeżdża na luzie? :D

krisr77

np ja

gross81

No idac tym tropem to na postoju pali 0 ;)

Maciek_1991

@krisr77, dziwna technika, ale ok. Tak się jeździło autami z gaźnikiem. Tak samo nie rozumiem wrzucania na luz kilkaset metrów przed skrzyżowaniem.Tylko zobacz sobie na chwilowe spalanie, przy hamowaniu silnikiem masz 0,0, a przy jeździe na luzie gdzieś z 0,7 litra. Poza tym nie zużywają się hamulce w takim stopniu...

krisr77

ale ja nie mowie o dojeździe do skrzyżowania tylko o zjeździe z bardziej stromych górek. przy jeździe na biegu może i nic nie spalamy ale tez auto samoczynnie jest hamowane silnikiem. i na dole górki albo i wcześniej musimy juz dodać gazu. przy zjeździe na ludzie jest szansa ze wjedziemy z powrotem na górkę tez na luzie. oczywiście ze względów bezpieczeństwa tylko podczas dobrych warunków pogodowych.
ja przy takiej eko jeździe potrafię zejść z literka od normalnego spalania. ale każdy ma swoja technikę to trochę dyskusja z serii wyższości swiat Bozego Narodzenia na Wielkanocą :)

maroslaw

W tej mało inteligentnej rozmowie, zapomniano o bezpieczeństwie!!! Ale mam wrażenie ze to dyskusja 18 to latków...Którzy co dopiero odebrali prawko... Przykre...

Maciek_1991

@maroslaw, jak takiś inteligentny to napisz o co Ci chodzi, a nie ludzi od razu obrażasz...

maroslaw

Nie obrażam, tylko stwierdzam fakty... Kto dziś jeździ na luzie?! To nie czasy PKSU... A po za tym samochodu nie oszuka... Swoje musi wypić...

jercen

Dawniej - kiedy nie było wspomagania i innych bajerów zależnych od pracy silnika - technika jazdy była odmienna od dzisiejszej. Od pracy silnika zależy wiele układów. Stąd warto z górki zjeźdżać nie na luzie - a z włączonym biegiem. Taki nakaz mają wszystkie autobusy, tir-y, ciągniki. I nie bez powodu.
Warto swoje poglądy zweryfikować i stosować się do zmian technologiczno-konstrukcyjnych. I nie chodzi tu wyłącznie tylko o zużycie paliwa przy jeździe z góry.
Niejeden kierowca (starego typu pojazdu) potrafił się spocić, jadąc z górki na luzie, i w momencie kiedy "potrzebował" wrzucić bieg - zorientował się że silnik mu ... nie pracuje. A jak to była skrzynia bez synchronizacji - to było niewesoło!
Każdy kierowca sam decyduje o zjeżdżaniu z górki z włączonym/wyłączonym biegiem. Jednak nie tylko teoria ale i praktyka pokazuje, że dla pojazdu korzystniejsza jest jazda z włączonym stale (którymś) z biegów. Nawet przy dojeździe do skrzyżowania czy z górki.
Tutejsze spory nic nie zmienią - dalej nasze nawyki pozostaną. Czasem jednak warto poczytać czy porozmawiać z innymi - i porównać do tego - jak sam jeżdżę. A wnioski - wykorzystać i zastosować.
Pozdrawiam

maroslaw

Cenna uwaga! BRAWO

krisr77

@maroslaw - zdziwił byś się, jest taki sondaż wyniki przestawiają się mniej więcej tak:
53% - hamowanie silnikiem
36% - jazda na luzie
pozostała część (np moja żonka) nie stosuje chyba żadnej z tych technik

wiec zwolenników każdej z teorii jest całkiem dużo :)

i zgadzam sie ze dużo zależy od przyzwyczajenia - dla mnie eko jazda to unikanie gwałtownych przyspieszeń, hamowanie silnikiem w sytuacjach gdy chcesz sie zatrzymać (np światła czy zjazd na stacje) i jazda na luzie przy większych górkach - gdy chcesz utrzymać dotychczasowa prędkość.

ważne ze działa - mi przy takiej jeździe udaje sie zejść do 4 literków (czasami nawet mniej) w lato moim dotychczasowym wozidle czyli Yarku. nie stosując jazdy na luzie widzę wzrost spalania i to zauważalny.

Maciek_1991

A o to Ci chodziło... Ja też uważam że tak się nie powinno jeździć i napisałem o tym.
@jercen ma rację, że to nie zmieni nawyków niektórych kierowców, sam ile razy wykłócałem się o to z ojcem, ale on wie jak zwykle wszystko najlepiej, 300m do skrzyżowania i LUZ, mnie już krew zalewa ale co... Ci którzy uważają, że nic się nie dzieje niech zobaczą ile było wypadków np autokarów, bo przegrzały się hamulce przy zjeździe i poszedł ze skarpy w dół... Oprócz bezpieczeństwa ma to wpływ na zużycie np. hamulców, ja przejechałem 40 tys km od wymiany klocków i myślę że na drugie 40 mi jeszcze wystarczy...

gross81

trzymając sie tylko oszczędności to zjeżdżając na luzie ze sporej górki samochód dzieki swojemu pędowi pojedzie jeszcze ładny odcinek drogi natomiast na biegu właściwie na wypłaszczeniu juz wyhamowuje w efekcie czego trzeba dodać gazu a wtedy spalanie chwilowe mamy kosmicznie wielkie i jeszcze musimy dojechać do tego samego miejsca gdzie na luzie by auto "doleciało", dodać należy jeszcze że zjazd na biegu tez nie odbywa się przy zerowym spalaniu

jercen

Na czym opierasz swoje wypowiedzi? Góra górce nierówna - nie ma jak na razie norm na porównanie dojazdu samochodów ...
Przy zjeżdżaniu na włączonym biegu z górki - jak chcę utrzymać dalej taką samą prędkość pojazdu - nie wciskam gazu do oporu - ale delikatnie "pogłaskam" pedał. Kiedy pojazd jedzie - opory toczenia są dużo mniejsze niż przy ruszaniu z miejsca. Komp wskazuje wtedy zużycie podchodzące od 0 do 3 - 4 l i to całkiem łagodnie.
Piszesz, że przy zjeździe na biegu jest jakieś spalanie ... Już przy pojazdach gaźnikowych był elektrozawór, który odcinał dopływ paliwa dyszy wolnego biegu. Ten sam fakt dzisiaj wykonuje komputer - który steruje elektronicznie wtryskiem paliwa. Zresztą mamy już speców w Brukseli - którzy tylko wymyślają coraz bardziej radykalne rozwiązania, między in. co do spalania i emisji pojazdów.
Tak więc przy hamowaniu silnikiem w naszym R czy przy jeździe z góry (bez naciskania pedału gazu) nie ma podawania paliwa do komory spalania. Wszystkie wtryskiwacze w takim trybie jazdy są bez sygnału z kompa i nie podają paliwo. Nie pracują.
Wracając do Twojego opisu - samochód jadący swoim pędem - będzie powoli wytracał prędkość. Wtedy sprzęgło, trochę gazu i jazda. Tyle, że spalisz więcej paliwa niż drugi pojazd, który płynnie będzie podtrzymywał swoją (stałą) prędkość. Będziesz musiał z mniejszej prędkości podciągnąć w górę - i to właśnie kosztem większego spalania, dodania więcej gazu.
Ale nie piszę tego, by tu wprowadzać zamęt, tylko opisuję to - co robi cała rzesza zawodowych kierowców. Opierają się oni nie na opinii jednej czy drugiej osoby - ale wyciągają wnioski na podstawie dokładnych danych zużycia.
Pozdrawiam